Blogowanie rozwija mnie na wielu płaszczyznach, choć czasami jestem oporna. Odwiedzając Wasze blogi zachwycam się wykonanymi pracami, czasami obiecywałam że też spróbuję i czas mijał a u mnie nic.
Aż w końcu nadszedł czas na działanie, zmobilizowana przez Holly zrobiłam moje kartki świąteczne. Dla wielu z Was to nic wielkiego dla mnie schodek do samorozwoju.
Bardzo długo wzbraniałam się przed facebookiem, a dzięki mobilizacji koleżanki założyłam konto na potrzeby zamkniętej grupy.
Pierwsze nieudolne blokowanie przy usztywnianiu.
Z kłębuszka kordonka zrobiłam 35 śnieżynek. Starczy dla mnie i na upominki.
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i za odwiedziny.
Tola pojechała do wnusi i jest przytulana. Siostra Toli jest uszyta, ale śnieżynki wciągnęły mnie na maksa i bidulka ciągle czeka na sukienkę.
Życzę wszystkim słońca w sercu i życzliwości od spotkanych ludzi.
: )